"W płomiennym uścisku"
Wyzywającym wzrokiem patrzyli na
siebie
Bez zbędnych słów wzięli się w objęcia
Uściskiem mocnym tak to pamiętam
Chwila minęła gdy byli już nadzy
Rozpaczliwie walczyli z własnym
pragnieniem
Dysząc kurczowo łapali powietrze
Przenikało ich tysiąc różnych emocji
Grzebiąc ich żywcem pod ekstazy lawiną
Bębenki w uszach pękały od pulsu
Skóra perliła się od kropli potu
Wszystko zaczęło rozmywać się wokół
Fragmenty ciała stawały w płomieniach
Stłumione jęki i bezsensowne
słowa
Rozpłynęły się w ciszy pozbawionej znaczenia
Stęknięcia nagle przybrały na sile
Błyskawice tańczyły pod powiekami
Bezwiednie wyrzucając imię wraz z
jękiem
Mózg to już dawno coś zbędnego
Niezdolny do formułowania logicznych myśli
Ogarniała ich wtedy dzika nieważkość
Powódź euforii topiła ich zmysły
Resztka opanowania przepadła wraz z nimi
Krzykiem rozkoszy dali wyraz chwili
Podwójny orgazm oboje skończyli
Czas na miłość
Tak blisko a tak daleko
łączą nas jedynie urwane spojrzenia
kilka wieczorów i nocy jałowych
jak ci pokazać me uzależnienie
wyjawić myśli sny i marzenia
nie dać się ponieść chwili ulotnej
myślami otaczam całe twe ciało
całuje usta i muskam policzek
zatracam się cały bez opamiętania
w ramionach głosie i pomrukiwaniach
dzieli nas tylko wstydu ściana
by dotrzeć do wnętrza naszego trwania
czemu to tylko wyobrażenia
złudne marzenia
myśli
sny nieraz
jestem gotowy oddać się cały
spójrz tylko na mnie
uśmiechnę się cały
Zdechło serce z rozpaczy i cierpienia
Z braku miłości i braku ciepła
Jak pies przybłęda zdychało z głodu
Daj mi jeszcze jedno ostatnie spojrzenie
Pragnę cię
Ciemność dookoła ciebie tu nie ma
Nie potrafię tak sam istnieć
Odliczam w skryciu dni
Nie wiem czy potrafię tak żyć
Umiera mi już dusza
Owija się wokół szyi
Dusi mnie nie daje spać
Jak mam złapać oddech
Tylko spójrz
Tylko podejdź
Złap mnie obejmij
Ztraćmy się
Porzućmy rzeczywistość
Porzućmy wczoraj
Pobiegnijmy przed siebie
Nie odwracajmy głów
Ty i ja ja i ty tylko my
Kocham cię
Kochajmy się
łączą nas jedynie urwane spojrzenia
kilka wieczorów i nocy jałowych
jak ci pokazać me uzależnienie
wyjawić myśli sny i marzenia
nie dać się ponieść chwili ulotnej
myślami otaczam całe twe ciało
całuje usta i muskam policzek
zatracam się cały bez opamiętania
w ramionach głosie i pomrukiwaniach
dzieli nas tylko wstydu ściana
by dotrzeć do wnętrza naszego trwania
czemu to tylko wyobrażenia
złudne marzenia
myśli
sny nieraz
jestem gotowy oddać się cały
spójrz tylko na mnie
uśmiechnę się cały
Spójrz na mnie
Zdechło serce z rozpaczy i cierpienia
Z braku miłości i braku ciepła
Jak pies przybłęda zdychało z głodu
Daj mi jeszcze jedno ostatnie spojrzenie
Pragnę cię
Ciemność dookoła ciebie tu nie ma
Nie potrafię tak sam istnieć
Odliczam w skryciu dni
Nie wiem czy potrafię tak żyć
Umiera mi już dusza
Owija się wokół szyi
Dusi mnie nie daje spać
Jak mam złapać oddech
Tylko spójrz
Tylko podejdź
Złap mnie obejmij
Ztraćmy się
Porzućmy rzeczywistość
Porzućmy wczoraj
Pobiegnijmy przed siebie
Nie odwracajmy głów
Ty i ja ja i ty tylko my
Kocham cię
Kochajmy się
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz